Osobiście tabakę niuchałem tylko raz w życiu parę lat temu, koledzy się jarali tym, ale jakoś mi do gustu to nie przypadło, bo nic nie daje. Jednym słowem, jak gówno z masłem, ni to wąchać, ni to jeść...
Nie wiem co w tym widzą ludzie.
Tak samo jak w paleniu, choć to jeszcze można trochę zrozumieć, bo uspokaja, ale kilka głębokich wdechów bez dymu pomaga. I najlepsze w tym wszystkim jest to, że w gimnazjum wiele osób zaczyna palić, bo chcą zaimponować, choć uważają, że robią to dla siebie, bo lubią. W liceum już osoby albo palą, albo nie, lub chcą rzucić. W wieku 20 lat większość co paliła wcześniej i była zadowolona chce rzucić, lecz niewielu się to udaje.
Podobnie jest z narkotykami, w gimnazjum niby fajnie, niby strach wziąć. W liceum to dla zabawy można. Później to moja sprawa czy ćpam, czy nie. Rzuca mnie przez to dziewczyna, bo jej to się nie podoba, a ja nie chcąc ją martwić ukrywałem to przed nią, albo zacznę o nią walczyć i przestanę, albo łapię doła i ćpam dalej, no chyba, że nie zauważyłem, że odeszła. Za jakiś czas pojawia się jakiś problem i zastanawiasz się po co mi to było. Dlaczego ćpałem. Liczysz sobie ile kasy poszło na dragi - dom by można było kupić, a ile czasu straciłeś, najlepsze chwile swojego życia i teraz zastanów się co zrobić dalej.
Albo się zaćpać, albo nie wiadomo co. To pierwsze łatwiejsze - a zaczęło się od zwykłej trawki.
__________________

Najlepsze ogólno-tematyczne forum pod słońcem - sprawdź czy jesteś hardkorem!
|