Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Exodus
ej nie mowcie na palenie marichuany cpanie, bo przez to nie wiadomo o co wam chodzi, nie wiem mi sie cpanie kojarzy z czyms silniejszym niz zapalenie czegos
|
Marihuana jest narkotykiem, a zażywanie narkotyków to potocznie ćpanie. Więc przestańcie tu walić takie teksty. Bo jak mam mówić do ćpunów?
Mozie jakiegoś blancika palaczek sobie chce zapalić, a mozie jakąś heroineczkę zaaplikować strzykaweczką w żyłeczkę?
Sklasyfikować na miękki i twardy to można stolec, bo narkotyk to narkotyk nieważne czy w bibułce czy w strzykawce.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon
Zauwazylem tylko jedna smieszna rzecz - jesli ktos krytykuje palenie/zazywanie czegokolwiek, to jest dziecko, duren/kretyn i w ogole ignorant. Natomiast jesli jest za narkotykami - uo, to czlowiek swiadomy. Nie wiem, jak wam - ale mi zawsze sie wydawalo, ze madry jest ten, kto sobie nie szkodzi. Widac teraz system wartosci sie zmienia i taka osoba nazywana jest kretynem, badz dzieckiem z nadmiarem wolnego czasu ^^
|
No bo oczywiście tylko kretyni nie ćpają, a dzieci wolnego czasu mają go tak dużo, że nawet znajdują negatywy ćpania.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Litawor
I nie każdy, kto nie uważa, że narkotyki są z zasady złe, szkodzi sobie lub nawet sam je bierze. Ja, jak już powiedziałem wcześniej, przez ostatni rok raz tylko paliłem marihuanę, może ze dwa razy piłem alkohol i kilka razy wziąłem tabletki na sen (z przepisu lekarza). A po której stronie stoję, wszyscy wiedzą. Żeby ktoś źle nie zrozumiał - można też brać narkotyki i sobie nie szkodzić.
|
Po raz kolejny robisz z siebie ofiarę i narzucasz wszystkim swoje zdanie. W taki sposób to mogło sobie działać gestapo, czy komuchy.
A co powiesz o człowieku, który całe życie był wzorowym obywatelem, nie pił, nie palił, nigdy żadnych narkotyków nie brał, pomagał biedny, nawet był wolontariuszem w pewnym hospicjum. Zawsze miał czas dla dzieci i kochał żonę i tylko raz w swoim życiu zgwałcił dziecko? Wszyscy wiedzą "po której stronie stoi". I jakie masz zdanie o takim człowieku, porządny obywatel, czy pedofil?
Nadmieniam jeszcze, że nie chodzi mi tu o porównywanie narkotyków do pedofilii, ale o sam Twój zapis. Ale pewnie i tak tego nie zrozumiesz...