Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Litawor
Ale behawioryzm, choć błędny w założeniach dotyczących zachowania, był słuszną reakcją na to, co działo się w psychologii od czasu Freuda - czyli że każdy pisał sobie, co mu przyszło do głowy, a psychologia stała się pseudonauką. Behawiorym pozwolił na wypracowanie naukowej metodologii. Słuszne było myślenie, że to, czego nie da się badać naukowymi metodami, nie powinno być przedmiotem naukowych dociekań.
|
Behawioryzm byłby dobry jako etap przejściowy, czy nawet sam wstrząs, a nie jako stała definicja psychologia, która aby pozostać nauką, miałaby się opierać tylko na obserwacji zachowań. Na dalszą metę okazało się to ograniczeniem i dopiero Chomsky w swoich publikacjach (dokładnie w recenzji jakiejś książki, bodajże Skinnera) stwierdził, że behawioryzm opierający się na bodźcu i reakcji nie wyjaśni najbardziej zagadkowych i interesujących pytań psychologicznych (po części również filozoficznych) dotyczących tego czym jest umysł, sztucznej inteligencji (późniejsze czasy), oraz nawet poprawnej lingwistyki. Dopiero jedna z następczyń behawioryzmu- badająca umysł kognitywistyka (opierająca się na systemach poznawczych człowieka)- pozwoliła rozszerzyć pole widzenia ówczesnych i współczesnych psychologów. Ale to tak pokrótce, bo aż tak się na tych sprawach nie znam =).
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet
Poprzedniego*
|
Haha, pomyłka =P.