Kiedyś Tibia miała w sobie coś takiego, że chciało się grać, nawet 5 dodatkowych minut to było coś. Nikt nie dawał debilnych spoilerów na 658śmiu stronach, mało kto używał bota, emocje były non stop - zwłaszcza podczas ataku PK. Teraz w ogóle nie czuję potrzeby zagrania, mimo że mam nieco wypasioną postać
Stare dobre czasy nie wrócą
