Raz na mainie swoim druidem (12lvl) potrzebowałem żarcia i expa, to poszedłem w okolice Venore, zabić kilka miśków i po drodze poszedlem z kilkoma HMMami na skorpiony. Głupi pomysl

. Skończyły mi sie HMMy, został jeden skorp (red hp) chcialem go zabić 'ręcznie'. Podbiegam, dostaje hita za chyba 15, zaabijam, ale jestem zatruty. I tak oto 13hp, 12, 11, 10 itd...spada mi zycie. Zrobiłem IHa ale to nic nie dało. Biegne do depo, bo miałem tam UHy. Wbiegam, cała kolejeczka do mnie (deep red hp) 2hp mi zostało...trzęsącymi rękoma (nadal działała trucizna) wyjmuje z depo UH, naciskam na siebie, zamknąlem oczy bo myślalem ze nie wtrafiłem...a jednak udało mi się ! Niedaleko stał mój qmpel, to ludzie myśleli że on mnie UHnął

...wiecie, "Hunted" itp jak to n00bki robią...ale przeżyłem

Kilka razy uciekałem przed PK, ledwo co uchodziłem z życiem...raz mnie zabili jak AFK byłem bo do kibla poszedłem a na srodku drogi pomiędzy Greenshore (czy jak to tam) a Thais...podbiega, połowe HP mi zabiera, ja przybiegam wbiegam do miasta...a tam jego qmple mnie zabili

!! Potem sie go pytam dlaczego to zrobił a on...bo go hackneli i te morderstwo przyniosło mu ulgę...bezsens

Co do Spearmanów...Kilka razy solowałem je, czsem kończyłem z żółtym hp, czasem z czerwonym...ale blisko trzeba podejść

, najgorsze jest jak je lurują
