Hmmm czytam i czytam, i dziwię się, że tylko mnie omijają „źli” policjanci (a parę razy miałem z policjantami do czynienia). Mnie jakoś zawsze traktowali normalnie, bez wrogości. Nie dziwię się im że jak widzą jakiegoś dresa włącza im się tryb „uwaga, to pewnie jeden z tych którzy bazgrzą po murach >>HWDP<<” – sama ta „subkultura” wypracowała sobie taką opinię. A swoją drogą, mogę zrozumieć że ktoś nie lubi policjantów, no może rzeczywiście trochę racji mają. Ale czemu ku*wa czepiają się rodzin policjantów?! Mój wujek jest emerytowanym policjantem. Nawet nie wiecie jak przesrane miał (i nadal ma) mój kuzyn „bo jego stary jest psem”. Czy to normalne że wychodząc z domu rówieśnicy witali się z nim słowami „cześć psie/kundlu/sprzedawczyku itp.” mimo że nie miał wpływu na to co robi jego ojciec?
PS. Bawią mnie historie opowiadane przez mojego wujka, gdy jednego dnia widział jedenasto letniego „kozaka” krzyczącego „jebać policję!!!”, a następnego dnia ten „kozak” przychodził płacząc z rodzicami, bo biedakowi rowerek ukradli… ;P
__________________
"Qui non est mecum, contra me est"
|