Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Andrew
Po prostu Twoje rozumowanie jest niedorzeczne. Porównałeś przestępstwo do drapania się po głowie, a ja jedno przestępstwo do drugiego.
Może inaczej idzie koleś ze spluwą i go zatrzymują, to ukarać, czy nie - człowiek strzela tylko sobie do tarczy, a że znaleźli u niego broń to inna sprawa, nikomu ni szkodzi. I czy to, że miał broń to jego wina? Chciał mieć pistolet to go kupił i powinien liczyć się z konsekwencjami, nawet tymi w razie czego.
Jedno przestępstwo jest dla Ciebie dopuszczalne, a inne nie. Masz bardzo egoistyczne podejście do problemu.
To jest tak jak przejście na czerwonym świetle, i co z tego, że nic nie jedzie jak policja może wlepić Ci mandat.
|
Tu naprawdę nie ma znaczenia czy coś jest legalne, czy nie. Na chłopski rozum: nie ma ofiary, nie ma przestępstwa. Według tego stwierdzenia ani ćpanie (legalne w Holandii), ani posiadanie broni (legalne w USA) to nie przestępstwo.
Aha: skoro Andrzejek jest taki praworządny, to mam rozumieć, że gdyby żył w Generalnym Gubernatorstwie, PRL-u, Korei Północnej czy w jakimkolwiek innym zbrodniczym państwie, całkowicie podporządkowałby się zaleceniom "rządu"? W końcu prawa trzeba przestrzegać...