Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Andrew
Też jechałem pociągiem wracającym z Woodstocku i nie wiem czego konduktor miałby się bać, wszyscy bardzo mili, zaprosili do przedziału gdzie było miejsce, byli bardzo rozmowni i uprzejmi, częstowali jedzeniem, browarkami. Nie czułem z ich strony żadnego zagrożenia, a nawet czułem się komfortowo.
|
Na Woodstock w pociągu było zaj*biście, powrót był straszny. Ludzie mili, owszem, ale nie zapraszali do przedziałów gdzie było miejsce - miejsca po prostu
nie było.
Mniej więcej tak przez 7 i pół godziny w przemoczonych ubraniach... to mniej-więcej połowa 'przedziału' (przestrzeń między końcem wagonu a wyjściem z wagonu), druga połowa tak samo wypchana, siedziałem oparty o drzwi między wagonami i ciągnęło mi zimnem po plecach, za mną w miejscu między wagonami ktoś spał a za nim to samo co u nas
Atmosfera miła, ale wiadomo, ludzie wk*rwieni na PKP.
@down: owszem, na szczęście (?) mam bardzo stępiony zmysł powonienia ; )