Raz jeszcze przed pójściem do szkoły wlazłem na chwilę i ktoś musiał robić porządek w depo. Na najwyższym piętrze w carlin leżała sterta słabych broni, jakieś słabsze runki, słabsze pierścionki i amulety. Było trochę tego. Większość śmieci, ale wygrzebało się stamtąd parę kamyków, jeszcze hunting spear i trochę żarcia. Właściwie wszystko wziąłem do depo, bo takie bajery, jak bronze necklace, to kiedyś były dla mnie skarbem. A na rooku leżał na ziemi knife, ale go do kosza wywaliłem. Chyba zaczynałem wtedy grać.
|