Średnio wierzę w "Badania amerykańskich uczonych ze stanu masacziuset". Jeśli zakładamy, że do polityki biorą się ludzie, którzy się na tym znają (chociaż w rzeczywistości nie zawsze tak jest...) to przyjąć trzeba, że kobiety mają takie same predyspozycje jak faceci i tyle. Co do twojego dowodu na "wyższość" mężczyzn nad kobietami w sferze polityki powiem, że taki stan rzeczy jest również skutkiem zakorzenionego w naszej kulturze przekonania, że kobieta < mężczyzna. Tyle. Sprostuję, jestem przeciwko tej ustawie, ale jestem przekonany, że wiele kobiet nadawałoby się na polityków lepiej niż ci obecni. Z tym, że jak mówie, kobietom nie powinno się "ułatwiać" wejścia do polityki ze względu na płeć, ale utrudniać również, a paradoksalnie to co napisałeś w ostatnim zdaniu skierowanym do mnie ma miejsce. Nie jest to reguła, a właściwie są to wyjątki, ale jestem przekonany, że na kobiete polityka "koledzy z branży" patrzą krzywym okiem.
Dodam, że nie staram kreować się na niewiadomo jakiego obrońce kobiet, poprostu wyrażam swoją opinie.
|