Wróciłem z pracy, przespałem się z godzinkę, myśle wejdę i poczytam trochę wypocin, kiedyś pamiętam że nawet interesowało mnie to co ludzie piszą. Wchodzę, z wielką dla mnie cierpliwością czekam na załadowanie się strony, klikam na 30 stronę (bo przecież mogłem dużo przegapić) i co widzę. Spinacie się po niektórzy jakbyście mieli kupę zrobić. Jeśli to główny temat o wojnie to prowadzona jest chyba ona przy bierkach podczas których się wyzywacie co niektórzy. Nie apeluje już o jakąś kulturę ale chociaż o standardowe minimum wypowiedzi. Co do sprawy statusQ, DD moim skromnym zdaniem nie da się już odegrać żadnej
znaczącej roli w wojnie nie mając ok 100 lvl. Oczywiście blokowanie wejść i innych przejść w nowym systemie jest bardzo ważne, tak, wiem również że czasem te 200hp obrażeń więcej zawsze się przyda, jednakże moim zdaniem nadajecie się tylko do swoich słynnych trapów i tylko do tego (nie mówię, że to jest zła taktyka). Co do napinaczy (mówię do jednej i drugiej strony) radziłbym podjęcie kroków farmakologicznych (może jakieś psychotropki

) dla uspokojenia bo tyle agresji to dawno nie widziałem, a przecież dzieli was kilka set kilometrów (czasem mniej lub więcej) i ekrany komputera. Ja to bym wam proponował wsiąść w pociag, ustawić się gdzieś w połowie drogi i powiedzieć sobie to co myślicie o sobie. Takie tutaj forumowe skakanie sobie do ryja jest bezcelowe i świadczy o braku kultury wyniesionej z domu.
Mój post nie miał na celu niczyjej obrazy a wskazanie drogi do przeciętnej, kulturalnej wypowiedzi na forum. Mam nadzieje, że choć troszkę te forum się ucywilizuje i za te 30 stron wpadnę znów do was z pochwałami
Pozdrawiam, udanej końcówki wakacje bo ja od pt jestem na weselu a od niedzieli z Ziomkiem i Jackiem nad morzem

Pozdrawiam
Ps jeśli są byki to przepraszam
