Jejjj, ja bym oplacila sobie studia, kupila motor, Suzuki, a moze nawet Harley-Davidson, oplacila wszystkie kredyty rodzicow i siostr, kupila sobie mieszkanie w Londynie, oddala kase rodzicom i rodzenstwu, a wieksza czesc wygranej przeznaczyla na cele charytatywne. I tak po roku, jak nie zostaloby mi nic, poszlabym wreszcie do pracy.
|