Myślę, że ukrywanie takiej dyskusji na PW jest czymś na czym nie skorzystamy, w końcu poruszamy tematy, które szczerze mówiąc rzadko widzę w tym dziale, a niejeden się może czegoś nowego dowiedzieć. Rzeczywiście odebrałem twój post jako ofensywny. Widzę, że jednak się rozumiemy pomimo tych nieporozumień.
Chciałem jeszcze zwrócić uwagę, że mangowe twarze dużo łatwiej jest opanować niż rzeczywiste i szczerze mówiąc traktuje to jak dwie różne dziedziny - stąd moje wzburzenie na temat nawyków z mangi. Tak czy inaczej, też słyszałem o tym problemie u innych ale myślę, że to się wywodzi jedynie z braku doświadczenia w rysowaniu rzeczywistych postaci.
Co do postów, różnie ze mną bywa. Raz czytam raz nie - zależy jak ocenię wartość treści. W tym temacie raczej się powtarzały więc po prostu czytałem co drugi-trzeci, czegoś nie doczytam.
Mangorosły artysta - artysta, który rósł na mangach

takie sobie słówko stworzyłem.
A ten "komiks, który się sprzeda", nie wiem czy czytasz nazwiska autorów na komiksach (tak, -ów, bo często jest dwóch, czasem i więcej) - mam na myśli, że jest jeden dziad od scenariusza drugi od rysowania, przykładem może być Rosiński i Van Hamme z "Thorgala". Domyślam się, że znasz ten komiks, kiedyś był bardzo popularny i nawet nadal jest.
Podsumowując, rzeczywiście odebrałem twoje posty jako agresywne i próbujące mnie poniżyć, rozumiem, że nic między nami nie ma
P.S. Moje doświadczenie bardziej skłania się ku rzeczywistości niż mandze, ale manga nie jest mi obca (inaczej bym się nie kłócił xD).