Cytuj:
Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet
a gdzie indziej przyjmą tumana po zawodówce który nawet po polsku ledwo zdanie logiczne złoży, o języku obcym już nie mówiąc?
|
za granica - wszędzie.
Polacy umieja zrobic wszystko co cenia zagraniczni. Bylem w belgi na paru miejscach gdzie wykanczali w srodku , i bylo duzo polakow i paru z nich wlasnie bylo po zawodowce , przynaimniej z tymi co gadalem. pieniadze mieli 10 euro na godzine (100 euro dziennie) wiec chyba nie tak zle , w Polsce masz tak samo tyle ze 10 zlotych (100 dniowka) policz ze pracujesz 25-30 dni w tygodniu to wychodzi ladna sumka , a jak by byc elektrykiem albo hydraulikiem to wogle zarobki byly by ladniejsze.
W piekarni gdzie ja pracuje jest sytuacja
jest kierownik i 2 pod nim. 1 z tych pod nim pokonczyl wiele szkol ale nie wie co do czego , a tamtych 2 jest po zawodowce... efekt? Jak jest ten co duzo szkol skonczyl to ja musze za niego duuuzo roboty odpier... a jak nie ma mnie to bieze najmlodszego piekarza. tamci kierownicy tez musza za niego wypisywac rozne rzeczy bo on nie wie ile surowca potrzeba itp itd. Wiec po co ktos taki pchal sie w takie miejsce? To pozadny chlop bo da sie z nim pogadac , ale napewno odnalazlby sie w innym miejscu (nie koniecznie jako kierownik)