Tylko nie przeliczcie się z życiem, można zrobić zawodówkę i nawet teraz trzepać dobrą kasę, ale do pewnego czasu - dopóki jesteście młodzi i wydajni. Jak już minie ten magiczny wiek około 50 to mało kto was będzie chciał. Mój dziadek całe życie był piekarzem i ma z tego jedynie problemy ze zdrowiem, nie dość, że problem z nogami to jeszcze od tych wysokich temperatur ma inne schorzenia. Mój drugi dziadek który pracował w wojsku przez chyba ~25 lat ma teraz emeryturę ~3000 netto.
Co do różnych szkół to mało ważne czy jest to liceum, technikum i tak gówno się nauczycie, albo jak kto woli podstawy podstaw. Co do zawodówki no to raczej radzę robić coś po niej aby zdobyć maturę. Jeśli ktoś jest tumanem to i tak warto robić studia, nawet takie kierunki jak to ktoś powiedział "idiot friendly" mało ważne czy jest to turystyka czy inny gówno warty kierunek. Pracowałem w nie jedne wakacje i widzę kto pracuje w różnych firmach i tam na niższych stanowiskach (ale dobrze płatnych i lekka praca w porównaniu do fizycznej) nie liczy się kierunek lub uczelnia ale wymóg wykształcenia wyższego i mając takie badziewne kierunki które wymieniłem, jak praca nam przypasuje i będziemy "obrotni" to możemy awansować. Ogólnie znalezienie pracy bez średniego graniczy z cudem. Popatrzmy na różne urzędy, aby się przyjąć na zwykłego pracownika za jakieś marne 1200 netto wystarczy średnie, ale jak jesteśmy wytrwali to możemy awansować i to nie raz, a żeby już wskoczyć na zwykłego kierownika i brać ponad 2k trzeba mieć wyższe i wcale nie jest ważne z czym związane. Licencjat to minimum, ale jak ktoś go otrzyma to trzeba być głupkiem aby nie pociągnąć mgr nawet za pieniądze.
Co do firm no to też nie jarajcie się, że nie będziecie się uczyć bo przejmiecie firmę po rodzicach. Moi rodzice prowadzą firmę i w ostatnim roku czyste zyski po odliczeniu wszystkich czynszów, podatków, pracowników, towaru wychodziły miesięcznie na 180 000 zł, z czego teraz jest kryzys i ogólnie są straty na poziomie 30 000 miesięcznie, większość pieniędzy była inwestowana więc ojciec jeszcze nikogo nie zwolnił, ale jest krucho, nie można żyć stratami, jeszcze kilka miesięcy i jak kryzys nie minie to trzeba będzie zwalniać, a firmy się pozbyć aby całkiem nie zbankrutować. Samo opłacenie prawnika w firmie to 20 000, księgowej 15000, czynsze to jakoś 15000 od lokalu w Krakowie, a mamy 5 i szósty w drodze. Polski rząd nigdy nie ułatwiał prowadzenia firm, a jeszcze utrudnia więc jeśli myślicie, że bez jakiegokolwiek wykształcenia (nie mówię o papierze ale o wiedzy) poradzicie sobie z prowadzeniem firmy w tym kraju to możecie się przejechać.
Na pewno warto studiować, te lata to jedne z najlepszych w życiu, jeśli nie musicie pracować to nie marnujcie ich i studiujcie cokolwiek, albo studia wieczorowe i pracować jak kto woli

A najlepiej jak ktoś ma głowę na karku to powinien iść na prawnika, architekta, lekarza, pilotem i podobne zawody bo zarobić można dużo. Tylko trzeba się do tego nadawać, ja na przykład do tych wymienionych kierunków w ogóle nie nadaję się i tylko jedno mnie interesuje - informatyka...
Aha jeszcze dodam odnośnie pracy fizycznej, jeśli chcecie pracować fizycznie to załatwcie sobie taką pracę na jakiś miesiąc. Pieniądze możecie dobre zarobić ale ciekawe co po miesiącu powiecie, bo ja po takiej pracy wiem, że fizycznie nie zamierzam pracować

Mieć dziś studia to tak ja mieć 50 lat temu średnie. Teraz prawie wszyscy robią, są o wiele łatwiejsze niż dawniej, a więc kto nie zrobi to za kilkanaście lat będzie nikim. Mimo iż możecie być w pracy lepsi to i tak pracodawca będzie sugerował się CV. Takie życie.
PS. Jeśli lejecie na ortografię to proszę przynajmniej zainstalujcie Firefoxa, albo nową Operę bo te przeglądarki pomogą wam poprawić te tragiczne błędy.