Cytuj:
Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet
Nie sukces, a szczęście życiowe. I wierz mi, bieda nie pomaga w jego wzroście. Po prostu widzę co zrobili moi rodzice (poszli do zawodówki) i jakie są tego skutki, dlatego chcę ukończyć liceum i potem studia, nawet jeśli mnie to nie interesuje, po prostu nie chce sobie zniszczyć życia jak oni to zrobili. To bardzo skomplikowane i prawdopodobnie tego nie zrozumiesz póki nie doświadczysz, ale cóż...
A kiedyś słyszałem takie zdanie: "Nadmiar pieniędzy może pomóc. Ich niedostatek tylko przeszkadza.". A tym bardziej w kraju takim jak Polska.
|
Moim zdaniem osiągnięcie sukcesu równa się ze stanem jakiegoś tam szczęścia, to raczej normalne. Z "niepowodzeniem" w rodzinie spotykam się częściej niż myślisz, kilkanaście razy dziennie nawet, jestem wolontariuszem w rodzinnym domu dziecka, a tam coś o tym wiedzą. Gdy skończysz zawodówkę możesz iść na kursy dokształcające, w ostateczności napisać maturę nawet. Nie oszukując się- dla chcącego nic trudnego. Wiem, że to jest oklepane, ale w większości przypadków się sprawdza. Trzeba być przewidującym i dobrze rozplanować sobie życie, tu mądrość się kłania. Nie odnoszę się do twojej sytuacji, nieważne jaka ona jest, bo nie znam szczegół. Tylko generalizuję.