Jeśli chodzi o nauczycieli matmy, to aktualnie mam chyba najlepszego nauczyciela w powiecie (no, jest jeszcze jedna w innym liceum, podobno równie dobra;d). Tłumaczy wszystko i wszystkim. Za korki bierze 150zł, ale jak jesteś u niego w klasie, to potem korki już nie są potrzebne;p Najprostszy przykład: klasa teraz trzecia (plastyczna, czyli matmy sami nie zrozumieją) mieli przez pierwsze dwa lata strasznego nauczyciela matmy. Co roku 40% klasy miało poprawki, a nie mieli tylko ci, którzy chodzili do mojego nauczyciela na korepetycje. W tym roku dali im mojego nauczyciela (wiadomo - matura obowiązkowa to cokolwiek umieć trzeba), który na każdej lekcji robi z nimi 3 nowe tematy (muszą nadrobić cały materiał z liceum), a oni... rozumieją praktycznie wszystko.
Wiem, że to trochę pogmatwane;p główny morał - przy wyborze szkoły ważni są też nauczyciele przedmiotów rozszerzonych (w moim przypadku właśnie matematyka).
__________________
Cześć. .................................................. .................................................. ...................Dzięki. Cześć.
|