nie usmiecha mi sie handel z innymi bo nie ma jednego konkretnego miejsca gdzie wystawiaja swoje oferty w postaci jakiegos tablo czy coś...(dzieki temu mozna byłoby poszukac konkurencyjnych cen, a tak..) trza tylko łazic w kółko i sie wypytywac, najlepiej szprechajac w kilku jezykach... co jest niebezpieczne zdeczka, bo zauwazyłam na swojej skórze, ze hiszpanie i francuzi lubią zaciukiwac postacie polaków... (zawsze wiedziałam, ze hiszpanie wredni ale francuzi???). teoretycznie najlepiej jest to robic w poblizu depo no ale nie zawsze tam sa tłumy...
na razie ciut mnie pociesza fakt ze mój obecny miecz lepszy od serpent sword'a, ale strach pomyśleć co sie stanie jeżeli go strace przy zejściu...
|