Większość ludzi, która określa siebie jako ateistów, przy ścisłym trzymaniu się definicji byłaby agnostykami. Czy mówiąc o krasnoludkach, trzeba deklarować, że właściwie to nie jesteśmy pewni, czy nie istnieją, bo nie sposób tego udowodnić? Albo mówiąc o Zeusie z mitologii greckiej czy o czajniku krążącym wokół w przestrzeni kosmicznej, zbyt małym, żeby wykryły go nasze przyrządy obserwacyjne (
http://en.wikipedia.org/wiki/Russell%27s_teapot?) Odnośnie wszystkich tych rzeczy należałoby być agnostykami.
Poza tym nawet sama wiara w boga/bogów zdecydowanie nie jest religią, jeśli nie wiąże się z określonymi praktykami i symboliką.