Cytuj:
	
	
		
			
				
					Oryginalnie napisane przez  Muszkiet
					 
				 
				To znaczy że ateiści niekoniecznie chcieli by oglądać krzyże w instytucjach państwowych   
			
		 | 
	
	
 rofl'copter.
na prawdę was to tak denerwuje, czy może, hm, gorszy? Dobrze, że nazwałeś to "obojętnością religijną" - większość ludzi mijających "krzyże w instytucjach państwowych" 1) nie chodzi do kościoła albo 2) chodzi, żeby odstać tą godzinę i wrócić do domu. To się nazywa właśnie "obojętność" - nikt nie zwraca na to uwagi. Ja nie jestem specjalnie religijny, do kościoła pójdę tylko w święta z powodu rodziny (ale to akurat z innego powodu, w Boga wierze, nie wierze z kolei w instytucję kościoła i "jedyną słuszną interpretację Biblii")... ale krzyże mi nie przeszkadzają.
Czyli wiele hałasu o nic.