Tak apropo: Sam co do "kościoła" zarządzanego przez ludzi mam wiele do zarzucenia i ogólnie ta instytucja jest dla mnie w jakimś stopniu porażką.
Przecież u nas aborcja jest legalna jeśli spełnia odpowiednie warunki. Wiara z aborcją ma niewiele wspólnego gdyż znam ludzi niewierzących, którzy uważają, że jak nagle jakaś kretynka w którymś miesiącu ciąży stwierdzi, że skrobiemy.
Też chciałbym aby parę spraw zmieniło się w tym kraju mimo, że są sprzeczne z nauką kościoła. Ale taki marsz jak dla mnie temu nie pomoże. W końcu to, że ja bym chciał +ewentualna jakaś mniejszość nie ma większego znaczenia póki nie uzyska się większości. Oczywiście szanowanie praw mniejszości a danie im wprowadzenia nowego prawa itp itd.
Znając życie za kilkanaście,kilkadziesiąt lat będę patrzył z niedowierzaniem czego chcą młodzi ludzie. Z drugiej strony mam nadzieję, że to się jakoś wyrówna.
@@@Jeśli chodzi o marsz to krzyż na drogę i powodzenia

Może wywoła on jakieś dyskusje chociaż nie liczyłbym na to.