Dosc duza ilosc roslinozercow to swierzeta stadne wiec tak czy siak musza sie jakos porozumiewac a co za tym idzie kombinowac aby nie pasc ofiara drapieznika czego dowodem jest chocby to ze poruszaja sie stadem oraz to jak sa wtedy rozstawione.A polowanie na antylope wymaga jedynie czego to obmyslenia drogi podejscia (co nei jest zbyt trudne) a potem rzucenie sie na nia i albo sie uda albo nie.I tak powiedzmy taki kjulik taktyka ucieczki jest bardziej zlozona niz np. taktyka drapieznika bo jego opiera sie przewaznie na podejsciu i zaatakowaniu z zaskoczenia albo zaatakowania od wszystkich stron.
__________________
Tak mało ludzi uważa , że jestem debilem  ,czuję się taki nie spełniony  .
Ostatnio edytowany przez Beh0lder - 07-10-2009 o 19:46.
|