Mnie bardziej postawa tych dziewczynek śmieszy. Na prawdę nie oszukujmy się, ale po co one mówiły to rodzicom? Wiadomo, że to nic nie zmieni - te dziewczyny na to w ogóle nie zareagują, a może być jeszcze gorzej. Przecież nikt im nie udowodni że jedna drugą nazwała k*rwą, albo rzuciła kwiatkiem. Zresztą bez przesady, że te dziewczyny same nie były w stanie się obronić, jak ona mogła na nią napluć? Co to za sierotka Marysia jest, że stała jak kołek, kiedy ta rzucała w nią doniczką, bo wątpię żeby ganiały się po korytarzu.
U mnie w gimnazjum dziewczyny potrafiły bić się o jeansy, które jedna pożyczyła od drugiej, wyrwać sobie pół włosów z głowy a nikt na to nie reagował. Po prostu - monitoring w szkole to jest na prawdę dobra rzecz. Ogólnie to te dziewczyny są, jakby nie patrzeć żałosne, bo nie wiem na jakim poziomie musi być dziewczyna, żeby się bić. Zawsze wydawało mi się, że to raczej chłopcy zawsze znajdą coś o co się pobiją, jak widać jest coraz gorzej i to dziewczyny są bardziej agresywne. Masakra
