@Beh0lder
Ależ prawie nic nie jest w pełni czarne, czy białe. Jak już jesteśmy przy kolorach, to wszystko jest w odcieniach niemal szarości, a czerń i biel to rzadkość.
Ale jeśli się upierasz, to przyznam ci rację. Człowiek jest zwierzęciem. Tylko powiedz mi jak wiele ma wspólnego z krową, czy świnią przeznaczoną na mięso?
Cytuj:
Zakladajac ze codziennie jesz mieso nie jedzac go uratowalbys conajmniej jednego zwierzaka dziennie (poprzez brak popytu)
|
Nie, po prostu nie zjadłbyś cząstkowej części hipotetycznego, uratowanego przez ciebie zwierzęcia.
@Litawor
Mam kota i jestem do niego bardzo przywiązany. Ba, traktuję go jak członka rodziny.
Wracając do naszych ukochanych "żywych kotletów" Dla mnie, to tylko żywy kotlet. Istnieje tylko z pewnego powodu. Jak szafka, długopis czy mydło. I nie widzę powodu żeby okazywać jej jakichkolwiek uczuć.
Inną sprawą jest traktowanie zwierząt. W tym wypadku jestem całkowicie przeciwny sadyzmowi.
Cytuj:
ja mówię o żywych, czujących istotach
|
Instynkt samozachowawczy, nic więcej.
Cytuj:
Widzimy wszyscy Twój nick.
|
To teraz widzicie lepiej.
Cytuj:
Chyba nawet wg tego, co powiedziałeś, podstawą pozostaje niejedzenie mięsa.
|
Owszem, ale w dalszym ciągu nie rozumiem po co na siłę humanizować coś, czego przeznaczeniem jest talerz. A właśnie to jest waszym najważniejszym argumentem.
Cytuj:
Brak egzystencji byłby dla nich nieraz lepszy niż ta, której doświadczają.
|
Tak, ale jestem małym, złym, ohydnym człowieczkiem, który potrzebuję kawałek mięsa na obiad. Ba, mam nawet czelność odebraniu krowie prawa do życia.
Corgar Frizz