Ano tak. Z przedmiotami z których nie zdaje się matury, zwyczajnie nie ma co świrować. Szybka powtóreczka, szybko zadanko i robisz to co ci jest potrzebne. Jest dopiero początek roku i jest jeszcze sporo czasu, żeby w razie czego się 'odkuć'

.
Chociaż czasami faktycznie zdarza się nawał pracy z matematyki i fizyki (jak to mówi moja wychowawczyni "Mówicie, że 10 zadań to dużo? To się cieszcie, że nie 12!"), ale to nie powód żeby rezygnować z życia towarzyskiego czy hobby.
I jeszcze co do uczenia się po nocach. Wyznaje zasade, że jeżeli nie chce mi się, ani nie jestem nastawiony psychicznie na nauke, to sie nie ucze, bo jest to tylko strata czasu. Nic z tego bezmyślnego powtarzania nie wynosze. Ale jeżeli mam siłę i ochotę, to w sumie moge sie długo uczyć, ale to z własnej woli raczej.