Wlasnie wrocilem z meczu Znicza Jaroslaw z Asseco Gdynia. Powiem tyle, ze spodziewalem sie duuuuuuuzo wiecej po 'gwiazdce' naszej reprezentacji, Loganie - oprocz rozgrzewki i tych jego 'wsadow' nic nie bylo go widac ani w ataku, ani w obronie. Poczatek Znicz zawalil, przegrywali bodajze 9-1, pierwsza kwarte przegrali roznica 15~ pkt, pozniej zaczeli stopniowo odrabiac (roznica 20 pkt przez caly mecz), az wynik doszedl do 98-65(?) dla Prokomu. Ogolnie Prokom gral szybciej i efektowniej - srodkowy Znicza najczesciej posiadal pilke od 24 do 10 sekundy, bawil sie nia i pozniej probowal cos na szybko zrobic/rzucic za 3 pkt - najczesciej te akcje konczyly sie fiaskiem. No i do tego osobiste, dzieki nim stracili co najmniej 15 pkt... coz, gra pozostawia wiele do myslenia, jak juz dostali licencje mogliby udowodnic, ze slusznie, a nie - za mocni na I lige, za slabi na ekstraklase.
|