Kto by niepamiętał tej kurteczi...
Narzekaczy chciałem troszke ostudzic z tym hura optymizmem na temat Tibi którą znałem czyli od wersji 6.x do 7.4.
Nikt z was niepamięta tego że było mniej niż 10 serwerów, można było się wbijac na FACC tylko do 15 potem już było to skrajnie niemożliwe, jedynym ratunkiem była Tibia Proxy.
Farmy druidów... 40% online to byli druidzi zalogowani na na dual boxie. GM pojawiali sie z przypadku od świeta i głównie na Antice wiec w skrajnych przypadkach taki druid mógł sobie stac nawet kilkadziesiąt godzin.
Kiedyś niebyło tyle dzieciaków...śmieszna teza bo idiotów w tej grze akórat nigdy niebrakowało
Klimat RPG...? zobaczcie co znaczy termin RPG a potem pomyślcie nad klimatem. Prawda jest taka że każdy będzie wspominał poczatki bo przez swoja nieznajomośc gry robiło się dziwne niepotrzebne rzeczy. Teraz jest nie do pomyślenia że można 20lvl wbijac 3 tygodnie.
Każdy update kwitowany był że to już koniec, że gracze od Tibi zaczna odchodzic etc... ilu z was pamięta czasy gdy Palkiem na 21lvl ganiało się po PoHu tłucząc GS, teraz jest to nie do pomyślenia.
Głupi knight set był wart tyle co teraz MPA...
Ograniczona liczba broni powodowała że tak narawde wiekszosc biegala w tym samym sprzecie, kto miał fire axa ten był gośc
10h strzelania run żeby iśc na godzinny kox z którego nic niewypadło...co znaczy że człowiek po całym dniu siedzenia był sporo w plecy
Czy to naprawde było taie fajne? Niewypowiadam się bo nie wiem jak jest teraz od 3 czy 4 lat niegram... życie jest ciekawsze niż jakakolwiek gra ale czas który spędzałem po szkole grajac w Tibie z ludźmi z bloku i klasy bede wspominał miło, oby nigdy niepowrócił
