Różnica jest taka, że amerykański rap to najwyższy poziom, a polski rap to faktycznie ścierwo. A twierdząc, że jest inaczej, stajesz się pośmiewiskiem, bo wspomniany już GZA (którego wstyd nie znać, bo to jeden z najlepszych, no ale do kogo ja mówię) zjada każdego rapera z polski na śniadanie. 50 Cent już się przekonał, że ten "starszy" pan potrafi lirycznie dokopać.
__________________
Ooh to be a Gooner.
|