Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Albertus
problem jest w tym ze wam się to nie podoba i próbujecie mi wmowic coś... Wiem dlaczego są mymi wrogami i naprawdę nie zamierzam poraz xxx tego pisać
proponuje skończyć temat bo jest bezsensu , wy mi próbujecie coś wmowic a mnie to śmieszy.
|
Napisz po raz xxxpierwszy, blagam. Zawsze mnie ciekawilo jakie argumenty moga podac tacy ludzie.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez spider-bialystok
Tylko dla osoby ktora znam i ktora w moich oczach na to zasluguje. Wiec nie wyraze zgody na rozporzadzanie moimi organami po smierci, ale nerke za zycia bym oddal, tak jak napisalem, dla wartosciowej osoby.
Nigdy nie bede meic pewnosci, czy moje organy przedluza zycie porzadnego czlowieka, czy jakiegos zlodzieja, bandyty, idioty itp.
I jeszcze jedno - wjezdzacie na troche rasistowskie poglady Albertusa, bo w przeciwienstwie do niego nie mieszkaliscie w miescie, gdzie jest duzo murzynow czy arabow. Ja nie mam nic do porzadnych kolorowych, ale trzeba zrozumiec, ze 'kolorowe dzielnice' na zachodzie to wylegarnia syfu spolecznego i polskie osiedla to przy nich nic. I dlatego moge zrozumiec rasizm ludzi, ktorzy mieli wiele nieprzyjemnosc mieszkajac obok kolorowych.
Tak samo z cyganami w Polsce - do ich dzielnic lepiej nie wchodzic nawet za dnia, panosza sie, kradna, gnoja Polakow. Albo tak jak z czeczencami w moim miescie - nie pracuja, maja mnostwo kasy od panstwa, a przy tym robia wszedzie syf i napadaja na Polakow.
|
Tutaj problem moim zdaniem tkwi w czyms innym. Kiedy krzywda sie dzieje bezpodstawnie komus kolorowemu, to od razu latwo krzyczec TY RASISTO, ale kiedy to bialy ma przesrane za kolor skory, to juz to nie jest to az takim wielkim rasizmem. Z drugiej strony moze masz racje, co osoby ktore murzyna widzialy kilka razy w zyciu moga o tym wiedziec? Ale nawet jesli, to nie milo jest zobaczyc ze nadal wiekszosc ludzi gnoi kogos kto wyskakuje z takimi pogladami?
Co do tematu - chyba jednak bym nie oddal. Nie przez chamstwo, ale dlatego ze czasami lekarze zbyt szybko mysla ze pacjent nie zyje...