Matura z matmy 2010 wyraźnie jest tak skonstruowana, aby osoby, które pierwszy raz ją piszą (często mimo woli), a są na kierunkach humanistycznych, albo po prostu nie mają mózgu zdali ją wyłącznie z zadań zamkniętych. Ministerstwo Edukacji nie chce przedstawiać wyników, gdzie 40-50% uczniów nie zdaje matury z powodu matmy, więc wciska się w zadania zamknięte tak proste treści, typu obliczenia procenta danej liczby, lub takie, gdzie samo podstawienie odpowiedzi, bez znajomości prawie żadnych własności daje możliwość udzielenia poprawnej odpowiedzi tylko po to, aby jakoś "przepchnąć" tych słabszych. Zadania otwarte zdają się być na tym samym poziomie co zawsze. W końcu nie może być tak, że wszyscy mają 80-100%.
|