Ja pitole, nic sie nie dzieje, reprezentacje zajmują weekend swoimi bezsensownymi sparingami, a do tego szarzyzna na dworze, dni mi przelatują przez palce, bez sensu, w dzieciństwie było jakoś lepiej... a jeszcze naszedł mnie smutek z powodu braku Polski na Mundialu. Nie będzie narodowej mobilizacji, wspólnych emocji

A następny ważny mecz w czerwcu 2012.
OK, koniec żalu. Gortat zagrał 34 min, wow. Tylko jakoś strasznie wybitnie nie zagrał. To tylko pokazuje jaki gigantyczny problem z pozycją nr 4 ma gruby trener Magic.