Cytuj:
Oryginalnie napisane przez AnonimowyPowrot
Mam pytanie, a co to odkrycie nam tak praktycznie daje?
|
Daje to to, ze w hipotetycznych, dalekich podrozach nie trzeba bedzie zabierac wody ze soba - bo bedzie na miejscu. A jak wiemy, kazdy gram jest na wage zlota.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Albertus
oglądałem na discovery ze maja jakaś maszynę co przemienia pyl księżycowy w wodę ( czy jakoś tak ) wiec wcale nie trzeba jej ze sobą wozić...
|
Ogladales, ale widac bez uwagi. Nie chodzi o zadna maszyne przemieniajaca pyl w wode - po prostu woda na ksiezycu, oprocz lodu na biegunach (co wiedzielismy), znajduje sie praktycznie wszedzie - jako "rosa" osadzajaca sie bezposrednio na powierzchni. Po prostu nalezy wynalezc urzadzenie, ktore "zbierze" ja jak ziemska rose z trawnika.
Z serii ciekawostek - bodajze w Focusie bylo napisane, ze zebranie "rosy" z powierzchni odpowiadajacej boisku pilkarskiemu da okolo 1.5 litra wody. Zawsze cos, ale to i tak niewiele....
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Litawor
Problem z wodą pitną będziemy mieli już na Ziemi, chociaż samej wody jest sporo.
|
Ot, powstana zapewne w duzej ilosci urzadzenia do odsalania. Oczywiscie, zmieni sie poziom zasolenia morz przez to itd itp. Mamy 3 wyjscia - zmniejszyc liczbe ludzi (glownie Afryki i Azji, bo Europa i Ameryka same sie redukuja), zaczac kolonizowac inne planety i tworzyc tam atmosfery, badz dalej szukac optymalnego rozwiazania
