Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ufocznik
Przypomniało mi się jak w gimnazjum wychowawczyni zadzwoniła do kumpla do domu, a on nie chcąc mieć przejebane nie powiedział nic rodzicom, tylko zmieniając głos podał się za swojego starszego i pogadał sobie z nią. Ponad 15 minut gadali.
|
;D mój kolega przeprowadził się w 1 gim z mieszkania do domu , a mieszkanie stało puste i my tam czasem piliśmy. No dzwonili na stacjonarny do niego i on czasem odbierał i gadał za ojca ;D i tak przez 3 lata a jego wycha ciągle marudziła ze prawie nigdy w domu nie ma nikogo...
