Lektury szkolne
Nie wiem czy była jakaś dyskusja na temat lektur w temacie 'Rok szkolny', ale cóż nie chce mi się czytać 68 stron tematu.
Ja może zacznę od pierwszego pytania - jaka lektura w szkole była dla was najprzyjemniejsza?
Ja zacznę i podzielę się z wami swoimi przeżyciami, nic nie wartymi of korz. Wdg. mnie najlepszą lekturą byli Chłopcy z Placu broni, dość zrozumiały język, dobrze pamiętam, że byłem zafascynowany tą książką, przeczytałem bodajże 3 razy tą książkę. A najgorsza lektura - Kłamczucha czy Opium w rosole M. Musierowicz w 6 klasie, tragedia.
|