spoko, Albert najpierw dorobi sie majatku dzieki swojemu zajebistemu doswiadczeniu nabytemu w zecie, pozniej na starosc pomysli o maturze i studiach, jak juz sie bedzie nudzil.
Przegladam sobie probne arkusze z angola, i coz... podstawa to jest kpina, ale to nic nowego. Natomiast zaskoczony jestem poziomem matury rozszerzonej. Z roku na rok jest latwiej, chyba ze to ja za duzo stycznosci z ang mialem... oh well, w kazdym razie nie wyobrazam sobie jakim cudem ktos moze nie zdac podstawy z angola. Jezeli decyduje sie pisac akurat ten jezyk, to chyba znaczy ze cos tam z niego rozumiem? Matura podst = poziom II klasy gim.
|