ech, bieda cos ostatnio... nic wartego polecenia sie nie trafilo, a jedyny film, ktory bez wiekszych oporow obejrzalem do konca to "The Wash"... napalilem sie na "Contract Killer" z Jetem Li, ale po odpaleniu okazalo sie ze... jest eng dubbing (film z Hong Kongu) ;;; Tak failowo to wygladalo, ze wylaczylem po 10 minutach. Dzis obczajowka na "Prawo Zemsty", podobno niezle. A w miedzyczasie chyba sobie wroce do pierwszej serii Prison Breaka, w sumie jedynej, ktora fajnie mi sie waczalo. Stay tuned.
|