pomyślałem, polałem se łeb lodowatą wodą, myślałem dalej i oto do czego doszedłem:
cyfry (o ile oznaczają zapis po angielsku) po angielsku mogą oznaczać wartość fonetyczną znaku o danej kolejności w alfabecie. więc może należy je traktować WYŁĄCZNIE jako fonetykę a nie jako zapis? Bo np. anglik głoskę "f" może zapisać jako "f" lub jako "ph". IMO traktowanie zapisów w książkach i "wypowiedzi" belehonderów jako zapisu literowego a nie fonetycznego jest drogą do nikąd.
W alfabecie angielskim będzie jakieś 31 znaczeń fonetycznych dla kolejnych znaków. Więc zapis liczbowy 1-31 można traktować jako jeden znak a każdą wartość powyżej za 2 różne.
Ale to jest raczej ślepa uliczka bo jeśli ta teoria jest słuszna to mamy tylko zapis fonetyczny języka belehonderów, który bez tłumaczenia jest bezużyteczny.
Ewt. liczby w "469" mogą odpowiadać pojęciom kluczowym dla belehonderów (np. Tibia to 1), więc IMO należy się w takim wypadku wgryźć w Genezę, książki i rozmawiać z NPC na temat historii belehonderów.
|