Dobra powiem wam co się wydarzyło w mojej szkole podstawowej.Otóż pewnego zimowego dnia o 7:00 wyszedłem z domu i poszedłem normalnie do szkoły.Patrze a przed szkołą 4 radiowozy policyjne do tego 1 karetka i jeszcze 1 wóz saperski.Podbiegam widze jak wyprowadzają 1 grubasa dziecko.No i potem pani nam opwiedziała co się stało.Zdemaskowali mafię "Onimusha Soldiers" która skladała się z 56 ludzi.Pani woźna ich zdemaskowała.Były w szkole minimum:
-Narkotyki
-LSD
-Heroina
-Karabiny na kulki (ponad 30)
-Pornole
-Kondomy
-Ściągi (wszystkie były dodawane na obiedzie)
No to pzrejdźmy dalej...zdemaskowali 4 kucharki które były w tej mafi (lol szok?).Boss dawał jej zlecenie (gość był z jednej z najbogatszych rodzin) i pąłcił jej od 500 zł do 1000.Gościuwa dawała do ziemniaków heroinę lu LSD lub ściągi zawinięte w rulonik.Zdemaskowali tylko 45 inni wybili szyby w oknach i uciekli.
Ta historyjka jest prawdziwa
