A ja z kolei umarłem przez trenowanie.
Trenowałem z polakiem "WINIARY PL"
Ja miałem 9 lvl a on 11.
Poszliśmy w odludne miejsce.
No i w koncu byłem czerwony.
No to mówie stój.
A ten nic.
Zwiewam po schodach,
ten za mną, i gada że mnie nie zabije (a miałem już tylko 26 hp.)
Ale moim pechem było to, że to ja miałem czachę (nie wiedziałem co to jest duel)
No to zwiewam do miasta i wołam HELP PK.
Wpadłem na ulice koło depo.
Wtedy mnie zostawił i zwiał.
Ale ja tego nie wiedziałem.
No to ostatni raz w życiu wrzasnąłem "PK"
No i odrazu zewsząd głosy- PK,PK,PK.
I..........
ZABILI MNIE
|