Cytuj:
Oryginalnie napisane przez K.Jay
Już nie mówię kto płaczę, kiedy Arsenal "traci gola przez sędziego".  Loser.
|
Teraz potwierdziłeś, że moje negatywne zdanie o tobie nie jest wzięte z dupy
Cytuj:
Arsenal przegrał w tym sezonie z City, z United i bardzo wyraźnie przerżnął z Chelsea... a mimo to niebawem ujrzymy go na pozycji lidera. Jaki z tego wniosek? Chyba prosty, Arsenal nie traci punktów w meczach w których gra z ogórkami. A przecież generalnie od lat mówi się że tytuły w ligach zdobywa się mniej tracąc na kelnerach od głównych rywali. Głównych rywali, od których Arsenal zagarnia regularne cięgi.
|
Arsenal ma po prostu najlepszą ofensywę (co udowodniłem ileś postów wstecz), defensywę, która w gorących chwilach jednak potrafi utrzymać prowadzenie (Fulham, Birmingham, Villa właśnie i kilka innych), ale jednak wybitna nie jest (chociaż para stoperów Gallas - Verminator jest cudowna <3) i to właśnie decyduje o tym, że w przypadku dużego kryzysu Chelsea (0:1 do połowy z Fulham i nic nie wskazuje na to, żeby Chelsea miała wygrać), to Arsenal jest głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa. United odpada - za słaba pomoc, zdziesiątkowana obrona, a w napadzie tylko jeden klasowy gracz. To za mało. Fulham na Craven Cottage zjadło United właśnie w pomocy. Nie będę się po raz enty rozpisywał o tym, że Nasri, Cesc, Arsza (jedzie do mnie koszuleczka wyjazdowa z Arshavinem <3) i reszta tej kompanii jest lepsza od Valencii, Carricka, Fletchera i Giggsa, bo to wychodzi w praktyce. Arsenal ma zaległy mecz i jeśli zdobędzie 3 punkty, wyprzedzi United. Chelsea na PNA straci Drogsa, Essiena (i tak jest kontuzjowany), Kalou i Mikela. Deco ciągle trwa nad łożem chorego ojca, więc grać nie będzie. Kto im tam zostaje? Lampard i Ballack. A Ballack udowadnia właśnie w meczu z Fulham, że to już najwyższy czas na emeryturkę w MLS u boku Ljungberga. Arsenalowi ucieknie tylko (w sumie aż) Song i Eboue, ale Songa z powodzeniem w destrukcji może zastąpić Ramsey, który w meczu z bykami z Wolves naprawdę dobrze radził sobie w destrukcji (kit z tym, że nie potrafił dokładnie podać, może zrobił komuś footjoba i się go nogi nie słuchały). Mało tego - zespół, który w nowy rok wchodził na pozycji lidera, bardzo rzadko tę pozycję utrzymywał do końca sezonu.
Tak więc już niedługo Arsenal zajmie 1 miejsce i wątpię, żeby je oddał. Szczególnie zważywszy na to, że w styczniu wracają kluczowi zawodnicy (Rosa, Clichy, Bendtner), a Wenger na poważnie wziął się za poszukiwania nowego napastnika.