Ostatnio doszedłem do wniosku, że zima jest dużo gorsza od lata. Może i w lato człowiek chodzi zlany potem, ale jednak nie ma odruchu obronnego jak w zimę, gdy wychodzi się z ciepłego domu na -10 stopni zimna. Brrr...
Kolejna sprawa - śnieg. Jako kandydat na kierowcę zacząłem go nienawidzić.
