Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Mazur199
W elce sie tego niestety nie nauczysz bo zeby wpasc przy predkosci 30-40km/h w poslizg to trzeba miec naprawde duzego pecha, wiem co mowie zią
|
Spider-bialystok ma dużo racji. Jechałem 40 km/h (w mieście) i brałem zakręt, który miał mniej więcej 90 stopni i wpadłem w mały poślizg. Najzabawniejsze było to, że samochód miał nowe zimowe opony. To nie pech, a realna sytuacja i nierzadko niebezpieczna. Fakt, jadąc prosto w poślizg się nie wpadnie. Ale zawsze trzeba być ostrożnym.
Poza tym uczyłem się kontrolowanych poślizgów. Gdy 3 razy mną zakręciło o 180 stopni, to zrozumiałem, że w taką pogodę nie ma żartów.