Temat: Rok szkolny
Zobacz pojedynczy post
stary 13-01-2010, 15:56   #1672
Ashlon
Tibiaspy.com
 
Ashlon's Avatar
 
Data dołączenia: 10 11 2003
Lokacja: Wrocław

Posty: 4,083
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Rincewind Pokaż post
Jesli osoba nie chodzaca do szkoly zalicza wszystkie przedmioty, czyli ma wiedze taka sama jak osoba, ktora do szkoly chodzila to tylko swiadczy dobrze o tej pierwszej.
Nie moge sie zgodzic z tym zdaniem, poniewaz takie podejscie moze doprowadzic do tego, ze ze szkoly zrobi sie weekendowy kurs domowy podstawowych przedmiotow - a chyba nie takie jest zalozenie szkoly jako placowki naukowej. Szkola, oprocz nauki przedmiotow, ma za zadanie wyksztalcenie pewnych cech u ludzi - m.in. takich, jak dyscyplina, systematycznosc, punktualnosc.

Co wiecej, przymykanie oka na nieobecnosci moze byc skuteczne w wypadku osob zdolnych i/lub badz zdajacych sobie sprawe z tego, co chca robic w zyciu i z tego, ze szkola jest im potrzebna. W zdecydowanej wiekszosci jednak ludzie nie zdecyduja sie zostac w domu po to, aby sie uczyc/rozwijac, ale po to, zeby leniuchowac.

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Lasooch
Nie liczy się ogół pracy, liczą się wyniki. Średnie? W wielu szkołach są zawyżane (znam ludzi ze średnią grubo powyżej 5.0 posiadających mniejszą wiedzę ode mnie), więc co po nich?
Sam bylem swiadkiem takiej sytuacji, gdzie koledze z innej szkoly nauczycielka podniosla ocene z 2 na 4 za to, ze pomogl jest sprawdzac probne matury. Srednia nie jest dobrym wyznacznikiem.

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Litawor
W klasie maturalnej trzeba uczyć się do matury i chodzenie na lekcje jest stratą cennego czasu. Dobre szkoły to rozumieją i zamiast stawiać przed uczniami idiotyczne wymagania, przymykają oko na nieobecności. Liczą się wyniki w nauce.
Z jednej strony masz racje, ale z drugiej niekoniecznie. Po pierwsze - czy znajdzie sie ktos, kto powie z czystym sumieniem, ze opuscil xx lekcji w klasie maturalnej wylacznie po to, zeby sie uczyc, a nie zrobic sobie wolne? Z drugiej - to racja, program jest tak upchniety, ze sa dwie mozliwosci - albo leciec czesc tematow po lebkach, albo realizowac je sumiennie, ale skonczyc np. nauke historii w 3 klasie na latach 20-tych XX wieku, zostawiajac bardzo wazna II wojne swiatowa i czasy powojenne.
Tyle tylko, ze jest problem, jak to rozwiazac - niby mozna nalozyc nacisk tylko na przedmioty kierunkowe, ale:
a)nie wszyscy zdaja mature z przedmiotow, ktore sa przodujace w danej klasie (np. ja, bedac na biol-chemie, zdawalem geografie (przedmiot glowny) i historie (ten niestety nie) )
b)zaprzecza to idei LO, sprowadzajac nauke do tego samego, co widzimy w liceum profilowanym
Najlepszym wyjsciem byloby prowadzenie ogolnorozwojowego programu przez 2 lata, a w 3 klasie zostawic j. polski, matematyke, jezyki obce jako obowiazkowe, reszte przedmiotow do wyboru. Ale na to nie chce sie zgodzic kuratorium oswiaty :/
__________________
Nieaktywny.

Ostatnio edytowany przez Ashlon - 13-01-2010 o 16:04.
Ashlon jest offline   Odpowiedz z Cytatem