Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Rothes
Są.  Ten "brak" nadrabiają za to panie w sekretariacie, ale tam zbyt często nie bywam. Dotychczas raz, po odbiór instytutowej koszulki.
|
Szczerze mówiąc - zazdroszczę. Moja uczelnia zatrzymała się w rozwoju jakieś 50 lat temu. Widać to zarówno po samym budynku (ogrzewania to chyba do dziś nie wynaleźli), wiedzy nam przekazywanej jak i wymaganiach stawianych przez wykładowców i ćwiczeniowców. O stypendiach dla promowanych kierunków także nikt na niej nie słyszał. Bo po co?
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Rothes
A po co skupiać się na tym? Te "super trudne" sprawdziany polonistek, w których pojawią się pytania o najdrobniejsze szczegóły, bez problemu zawsze zaliczają nawet osoby, które książkę znają z opracowań. Do matury też przecież taka wiedza nie jest potrzebna...
|
Do matury nie jest potrzebna jakakolwiek znajomość lektur. Wystarczy ogólnie orientować się, w jaki sposób tworzony jest klucz i umiejętnie wykorzystać podany tekst źródłowy. I najważniejsze - nie myśleć i nie wysnuwać własnych wniosków.
Teraz zaś, po maturze, jakoś nie mam ochoty z własnej i nieprzymuszonej woli przeczytać jakąkolwiek z lektur. Może to przez dogłębną analizę i interpretację, która miała miejsce w szkole? Wolę już ściągnąć z półki jakąś książkę informatyczną, z której nic nie zrozumiem, nić sięgnąć po jakąkolwiek lekturę.