Temat: Rok szkolny
Zobacz pojedynczy post
stary 14-01-2010, 23:02   #1714
Ashlon
Tibiaspy.com
 
Ashlon's Avatar
 
Data dołączenia: 10 11 2003
Lokacja: Wrocław

Posty: 4,083
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Rothes Pokaż post
Racja. Mówiłem takim językiem w wieku 16 lat. We wrześniu, bądź październiku I klasy szkoły średniej, bo bodajże wtedy przerabia się na matematyce logikę. Dwa posty wyżej napisałem to:
Z calym szacunkiem dla ciebie Rothes, ale powinienes wiedziec, ze stosowanie naukowego slownictwa w sytuacjach w zadnej mierze tego niewymagajacych zazwyczaj kojarzone jest z bufonada - co widac po reakcji CytrynowegoSorbeta. To tak, jakby rozmawiac o pogodzie, poslugujac sie zwrotami wystepujacymi w (przykladowo) fizyce molekularnej - mozna, ale po co?

Swoja droga, wspomniales o wydzialach uniwersyteckich - nowoczesne budynki itd posiada wiekszosc wydzialow, na ktorych renome nacisk klada wladze uniwersyteckie. Bardzo nowoczesne budynki ma wydzial prawa, nauk spolecznych. Krotko mowiac - po budynku/budynkach mozna stwierdzic, ktore wydzialy sa najwazniejsze dla uczelni.

A co do SPNJO - slyszalem opinie, ze tam burdel jest zawsze, ciezko sie cokolwiek dowiedziec, zalatwic. Ot, taka specyfika.

Z ciekawosci - czemu nie politechnika?

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Rothes
W moim mniemaniu tak. Tylko tępe buce stronią od książek.
Problem jest bardziej zlozony, niz przedstawienie sytuacji w czarno-bialych barwach. Twoje stwierdzenie mozna sprowadzic do zdania "jesli nie lubisz lektur, to znaczy, ze nie lubisz ksiazek - czyli nalezysz do plebsu". Jest to pewnego rodzaju naduzycie z mojej strony, ale tak to mozna odebrac. Osobiscie lubie czytac ksiazki, ale te, ktore uznaje za ciekawe - co mam poradzic, ze wiekszosc lektur obowiazkowych pochodzi z epok, w ktorych styl pisania i poruszane problemy kompletnie mi nie odpowiadaja? Oczywiscie, wiekszosc z nich przedstawia pewne uniwersalne wartosci, ktore jednak mozna wyciagnac z innych dziel literatury, niekoniecznie zaliczanych do grona lektur szkolnych.

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Slythia
Trylogię? Zawsze myślałam, że to pięcioksiąg...
Pierwsze dwie ksiazki nie sa liczone przypadkiem do calej sagi? Wprawdzie to opowiadania, ale buduja podstawy fabularne pod "wlasciwa" historie.

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Hovvner
Prawda jest taka, że ograniczacie się intelektualnie na własne życzenie. I nie Cytrynowy, nie podważysz tego! Twoje życie, ale jakbym miał mieć takiego syna z takim podejściem jak ty, to miałbym poczucie, że gdzieś coś w procesie wychowania zjebałem. I to konkretnie :<
Uwazam, ze nie masz racji - z tego prostego powodu, ze obecna podstawowa matura z polskiego, oprocz czytania ze zrozumieniem (ktore potrzebne jest w pierwszej czesci egzaminu), nie wymaga zadnych przydatnych w zyciu umiejetnosci. W wypracowaniu wiekszosc opiera sie na znajomosci lektury/utworu - co w przyszlosci niekoniecznie znajdzie jakies sensowne zastosowanie. Powiesz, ze z przytoczonych fragmentow badz calych utworow mozna wyciagac wnioski, logicznie myslec, snuc tezy itd. - bylaby to prawda, ale niestety - sprawdzanie "pod klucz odpowiedzi" zabija wszelkie te rzeczy. Dlatego obecnie to wyglada tak, ze jest to egzamin z czytania ze zrozumieniem i trafiania w jedyny poprawny klucz.

I jeszcze jedno - rozumiem, powinno wymagac sie od siebie jak najwiecej. Ale jaki jest sens srubowania wyniku z jezyka polskiego (nadal mowie o poziomie podstawowym), skoro niczego to nam nie da, ba - na wiekszosci kierunkow maturka z polskiego sie nie liczy?
__________________
Nieaktywny.
Ashlon jest offline   Odpowiedz z Cytatem