Hmmm... Od czego by cię zacząć jechać...
Lokacje dość puste, mogłeś się bardziej postarać to nie boli...
Lokacje nawet w OTS:ME można ładnie odpicować aby jako tako wyglądały...
Fabuła dziwna, John robi buzi-buzi po chwili ojciec Julii, który najwyraźniej jest duchowym spadkobierca Kaliguli, nie wtrąca do lochów, ani nie wysyła z zardzewiałym mieczem na armie orków tylko wysyła go do wieży aby wypatrywał, tam spotyka przyjaciela, on komu dał buzi żonie króla?
Next... Gość zdrowieje i idzie do króla, jak gdyby nigdy nic wchodzi bez problemów do zamku a Kaligula wita go dość miło i oferuje rękę córki za nędzne 100gp. Na to on "OKEy!!!", kasę uzbierał ale jak to bywa biednemu zawsze w oczy i ktoś zakosił, pewnie Peter, idzie do króla Kaliguli z powrotem a ten mówi "Ni chuja! Nie ma 100gp nie masz ręki...". No to Julia kazała mu pojawić się przed bramą główna zamku w nocy, bo przecież po co ktoś by miał ją pilnować, takiego króla to nawet wrogowie by nie chcieli zaatakować, a ta armie orków i minosów to po prostu pomylił adresy i tyle, gdy się zjawił dali se buzi, tym razem kalugula nie zdażył ich złapać, przekazała mu bilet za zniżką dla studentów na najzajebistszą imprezę w zamku, w tym queście wygraną była ręka Córy Kaliguli więc nasz mały mangaka postanowił zaryzykować stracie z najbardziej wyszkolonymi rycerzami, tak btw. pióro do rysowania z łatwością mieści się miedzy szparami w hełmach więc jakieś szanse miał. Po kilku low-kick'ach zmiótł enemisów i wygrał... Ale jak to Kaligula, po publicznym stosunku z żoną kazał zrobić z naszej słit pary sitko... i tu się kończy twoja opowiastka...
|