Moja największa przygoda przydarzyła mi się na rookgaardzie. Kiedy to nabiłem 8 lvl i zacząłem robić powoli, od początku questy. Po zrobieniu paru z nich np. katana room (z kolegami) uznałem, że mogę podjąć się czegoś większego. Słyszałem od znajomych (vipów) w grze, że istnieje taki miecz na rooku o nazwie Spike Sword. Zaciekawiło mnie ponieważ, doszły mnie słuchy, że nikt jeszcze tego miecza nie zdobył lecz wielu podejmowało się poszukiwań. Przeglądając listę questów na jednym z portali (Tibia.pl) zobaczyłem coś bardzo ciekawego. Między innymi quest na Spike Sword. Podniecony od razu wszedłem do zakładki zadania. Przeglądając uznałem, że jest to za prosta misja lecz jednak może być to podchwytliwe dlatego od razu zabrałem się do wykonania tego zadania. Dotarłem do miejsca gdzie odbywa się quest stanąłem w pierwszym wyznaczonym miejscu, a następnie w drugim. Myślę sobie! Co jest grane zrobiłem wszystko z zaleceniami poradnika questa, gdzie jest mój Spike Sword!? Zirytowany wyszedłem z gry, po czym udałem się ponownie na stronę z poradnikami (Tibia.pl). Zawiedziony przeczytałem informacje, którą powinienem od razu przeczytać. Z podekscytowania nie doczytałem że jest to quest na zniknięcie Spike Sword (Możliwość usuwania Sword of Fury (Spike sword) z wysepki położonej u brzegów Rookgaard'u.) lecz myślałem, że w ten otóż łatwy sposób można go zdobyć. Ubaw miałem z tego co niemiara i nadal wspominając to mam. Jest to najlepsza historia z poczynania mojej postaci, którą bardzo chętnie opowiadam moim znajomym, z gry, z realu którzy też uczęszczają w Tibię ; ).
|