Tu jestem, pierwsza porażka w lidze kiedyś musiała nadejść. Atletico dla Barcy zawsze było trudnym rywalem, a co dopiero na Vicente Calderon. Z kontuzjami w obronie i czerwonymi kartkami za ktore pauzowali Marquez i Pique musieli wyjść w eksperymentalnym składzie. Dobrze, że Ibra się przełamał. Ciągle nad Madrytem 2 pkt przewagi. Więcej wpadek nie będzie. Visca el Barca, Visca Catalunya!
__________________
23-12-2006 <-> 09.07.10 dzięki za wszystko.
|