Ergo skończyłem. Seria warta uwagi. Jedno z lepszych jakie widziałem.
Ukryty tekst:
Fabuła, która opiera się na poszukiwaniu swego ja przez Vincenta jest mocno pogmatwana. Te wszystkie inne Proxy, te jego zamiany osobowości, auto-ravy, Real, Pino. Zakończenie było w porządku (świecące oczy rulez

),
Te jedno miasto gdzie było dwóch Vincentów i dwie Real, tez było dziwne. Ale seria naprawdę godna polecenia.

A teraz zabieram się za Full Metal Panic.
