Cytuj:
Przejdźmy do Realu Madryt. Przede wszystkim chciałbym złożyć kondolencje na ręce madridistas. Moje pierwsze wspomnienie związane z Luisem Molownym to rok 1978 i siwowłosy trener Realu Madryt wyjaśniający filozofię prowadzenia los Merengues: "Wybieram najlepszą jedenastkę i mówię chłopakom, żeby dobrze bawili się na boisku. Jeżeli ktoś wygląda na zmęczonego, zmieniam go." Mój tato, siedząc na kanapie, komentował: "A to cwaniak. W Realu trener to ma łatwo. Ciekawe, jak poradziłby sobie trenując jakiegoś słabeusza". Molowny zdobył wtedy Mistrzostwo Hiszpanii i od tego czasu tato uważa, że trenowanie Realu Madryt to kaszka z mleczkiem.
|
Ciekawe, wydaje mi się, że Pelle robi teraz o samo.